Odnajdziesz tutaj moje myśli na temat historii,literatury,poezji,życia i śmierci.Sztuka jest uprzywilejowana na tych stronach,ona nadaje sens i smak życiu.Jeśli jesteś zainteresowany,czytaj,najlepiej przy kawie.Może odnajdziesz tutaj coś co cię zainspiruje.A może sam napiszesz do mnie kilka słów w komentarzu, które staną się inspiracją dla mnie.
środa, 15 czerwca 2011
Chiński dysydent.
- Jaka jest rola sztuki w życiu człowieka? Co można uznać za autentyczną sztukę, a co jest jej naśladowaniem? - powieściowy debiut, nagroda Granta dla najlepszego młodego amerykańskiego autora Młody Chińczyk przyjeżdża do Los Angeles jako stypendysta amerykańskiego programu dla młodych artystów. Nie jest jednak zaproszony przez Amerykanów Yuanem Zhao, znanym artystą performerem, lecz jego młodszym kuzynem; Yuan Zhao został w Chinach, bojąc się zetknięcia z obcą kulturą i obcym językiem. Choć nasz bohater potrafi malować (kopiuje malowidła klasycznych chińskich mistrzów), to jednak z pewnością nie stworzy awangardowego dzieła, którego oczekują profesorowie uczelni. Na czas trwania stypendium artysta dysydent zamieszkuje u typowej amerykańskiej rodziny nękanej mnóstwem codziennych problemów. Rozpoczyna się prawdziwa komedia omyłek, pełna humoru i celnych spostrzeżeń na temat ludzkiej natury.
Mało niestety w tej powieści kultury chińskiej, co moim zdaniem działa na niekorzyść tej powieści, a dużo o zawiłych problemach rodziny amerykańskiej.
Można też mieć zastrzeżenia co do tłumaczenia, no ale cóż autor tłumacza sobie niestety nie wybiera.
Nie jest to jednak lektura, która rozczarowuje, czytając ją ja jednak miałam pozytywne odczucie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz