Odnajdziesz tutaj moje myśli na temat historii,literatury,poezji,życia i śmierci.Sztuka jest uprzywilejowana na tych stronach,ona nadaje sens i smak życiu.Jeśli jesteś zainteresowany,czytaj,najlepiej przy kawie.Może odnajdziesz tutaj coś co cię zainspiruje.A może sam napiszesz do mnie kilka słów w komentarzu, które staną się inspiracją dla mnie.
niedziela, 15 lutego 2009
Wieczorne oglądanie filmu.
Charlie Kaufman (Nicholas Cage) jest niezwykle utalentowanym, ale zakompleksionym i neurotycznym scenarzystą filmowym. Po ogromnym sukcesie scenariusza "Być jak John Malkovich" i nominacji do Oscara, Charlie otrzymuje propozycję napisania scenariusza na podstawie opartej na faktach książki Susan Orlean (Meryl Streep) "Złodziej orchidei".
Charlie uwielbia swoją pracę, za to nie bardzo potrafi odnaleźć się w otaczającym świecie. Jest paranoikiem, panicznie bojącym się kontaktów z otoczeniem, a szczególnie z kobietami - co powoduje kłopoty w jego związku z piękną Amelią (Cara Seymour). Do jego mieszkania wprowadza się tymczasem Donald (Nicholas Cage), bliźniaczy brat Charliego. Żywiołowy i nieco ekscentryczny Donald jest absolutnym przeciwieństwem Charliego.
Ku rozpaczy Charliego, Donald decyduje się zostać scenarzystą filmowym. Zapisuje się w tym celu na kurs pisania scenariuszy. Nie ma jednak takich ambicji, jak Charlie i jego celem jest przede wszystkim romans z Caroline. W przerwach spotkań z dziewczyną Donald pisze sztampowy scenariusz o seryjnym mordercy.
Charlie jest coraz bardziej pochłonięty pracą nad adaptacją "Złodzieja orchidei". Ta książka to opowieść o Johnie Laroche (Chris Cooper), ekscentrycznym miłośniku roślin. Życiowym celem Laroche'a jest ocalenie pewnych rzadkich gatunków orchidei, poprzez wykradzenie ich z naturalnego środowiska - bagien Florydy. Orlean napisała tę książkę, zafascynowana postacią Johna. Tymczasem Charlie odkrywa, że jest coraz bardziej zakochany w Susan, choć tak naprawdę zna ją tylko z fotografii, zamieszczonej na tylnej stronie okładki. Charlie namawia Susan na spotkanie. Jednocześnie sam jest do tego stopnia przerażony perspektywą randki z Susan, że zamiast siebie, wysyła na to spotkanie Donalda (który właśnie podpisał umowę na realizację swojego scenariusza za okrągłą, siedmiocyfrową sumkę). Charlie w imieniu brata udaje się za to na scenariuszowe seminarium. Sprawy zaczynają się komplikować... (opis dystrybutora)
Wczoraj oglądaliśmy z Ukochanym ten właśnie film. Nie jest, to komedia romantyczna, nie będzie można znaleść też w tym obrazie opowieści skupionej na jednym wątku.
Powiem od razu, że jest to film trudny, że warto być skupionym podczas oglądania, ale zapewniam, że warto włożyć trochę trudu, bo opowieść ta pięknie nam się odpłaci.
Ukochany narzeka na zakończenie, preferuje bowiem dobre zakończenia. Ja widzę ten jaśniejszy odcień, bo dla jednego z głównych bohaterów zakończenie jest dobre, bo moim zdaniem, uległ tak głębokiej metamorfozie, że nareszcie zaczyna tak naprawdę dobrze, w pełni żyć.
Ja osobiście polecam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz