Odnajdziesz tutaj moje myśli na temat historii,literatury,poezji,życia i śmierci.Sztuka jest uprzywilejowana na tych stronach,ona nadaje sens i smak życiu.Jeśli jesteś zainteresowany,czytaj,najlepiej przy kawie.Może odnajdziesz tutaj coś co cię zainspiruje.A może sam napiszesz do mnie kilka słów w komentarzu, które staną się inspiracją dla mnie.
czwartek, 25 sierpnia 2011
Pytając o miłość.
Jest to historia młodego Amerykanina włoskiego pochodzenia, Arturo Bandiniego , który przybywa do Los Angeles, by zdobywać doświadczenie, które mógłby wykorzystać w swojej twórczości. Bandini jest bowiem pisarzem, początkującym, ale ambitnym. Po przyjeździe do LA wynajmuje pokój w małym hoteliku, gdzie spędza czas na pisaniu (które idzie mu opornie) i rozmowach z innym lokatorem, Hellfrieckiem . Jest pełen zapału, który jednak stygnie z każdym dniem. Niebawem poznaje Camillę - Salma Hayek, meksykańską kelnerkę, która marzy o amerykańskim obywatelstwie. Ich pierwsze spotkanie nie należy do miłych, podobnie jak kolejne. Lecz z czasem coraz bardziej zbliżają się do siebie, choć nie jest to łatwe...
W filmie wątek miłosny łączy się z dwoma innymi, równie istotnymi. Pierwszym są zmagania Arturo z pisaniem, jego męki twórcze i brak wiary we własne możliwości.Reżyser nie poświecił mu jednak większej uwagi, skupiając się na czymś innym. Trochę szkoda, lecz z drugiej strony na tle pozostałych wydarzeń nie wydaje się to zbyt istotne. Reżyser nie chciał robić filmu o cierpieniach artysty, lecz człowieka. Pełnokrwisty melodramat z wątkiem społecznym. I właśnie ten aspekt społeczny, poza miłością, wysuwa się na pierwszy plan, czyniąc z tej historii coś znacznie więcej niż love story. Chociaż dla wątku miłosnego jest również ważny, ponieważ wpływa na niego. W końcu dziewczyna, w której zakochuje się główny bohater jest Meksykanką, a to w tamtych czasach w USA oznaczało prawie to samo, co bycie trędowatym. Camilla cierpi z tego powodu, ale równocześnie wierzy w Amerykę. Naiwnie łudzi się, że mając amerykańskie obywatelstwo albo wychodząc za Amerykanina sama stanie się prawdziwą Amerykanką, od której nikt nie będzie się odsuwał w kinie. Związek z Arturo Bandinim nie jest do końca tym, co pomogłoby jej w osiągnięciu celu - jako Włoch on sam również nie jest pełnoprawnym członkiem amerykańskiego społeczeństwa. Chociaż w "hierarchii" na pewno stoi wyżej od niej. Jestem przekonana że ten film warto obejrzeć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz