Odnajdziesz tutaj moje myśli na temat historii,literatury,poezji,życia i śmierci.Sztuka jest uprzywilejowana na tych stronach,ona nadaje sens i smak życiu.Jeśli jesteś zainteresowany,czytaj,najlepiej przy kawie.Może odnajdziesz tutaj coś co cię zainspiruje.A może sam napiszesz do mnie kilka słów w komentarzu, które staną się inspiracją dla mnie.
wtorek, 30 sierpnia 2011
piękny dzień i wyjście na kawę...
tak właśnie wczoraj spędziliśmy większą część naszego dnia. Po odespaniu nocnej zmiany wybraliśmy się do miasteczka obok na spacer po księgarniach, później wybraliśmy się na kawę i oczywiście coś słodkiego do tego.
niedziela, 28 sierpnia 2011
Ada albo żar.
Czternastoletni Van Veen poznaje swoją kuzynkę Adę, kiedy przyjeżdża na wakacje do Ardis - wiejskiej posiadłości ciotki. Oboje zakochują się w sobie do szaleństwa, ich uczucie jest niezwykle silne, gwałtowne i nasycone zmysłowością. Ojciec chłopaka postanawia natychmiast przerwać ten związek. Młodzi rozstają się na wiele lat - spotkają się dopiero jako ludzie starsi - ale wszystkie życiowe wybory, a zwłaszcza miłosne przygody będą naznaczone przez ich młodzieńcze, płomienne uczucie. Powieść ma formę kroniki rodzinnej spisanej ręką Vana. To utwór pełen aluzji literackich, malarskich i filmowych, gier słownych, fałszywych tropów, zabaw z gatunkami literackimi. Uczta dla miłośników literatury a szczególnie twórczości Nabokova.
Przepiękna powieść, oj czegoś takiego było mi potrzeba. Klasyka nie zawiodła mnie po raz kolejny.
No ale pozostaje pytanie, czy Nabokov może zawieść? Mnie chyba nie, choć przyznaję, że wszystkich jego dzieł jeszcze nie przeczytałam.Z całą pewnością po książce Ada i żar, nabrałam ochoty , bardzo intensywnej ochoty na czytanie Nabokova.
Krzywicka. Długie życie gorszycielki.
Nowa edycja poszerzona o rozmowy i listy niepublikowane we wcześniejszym wydaniu.
Irena Krzywicka - pisarka i feministka, eseistka, tłumaczka, przyjaciółka Skamandrytów. Należała do najbarwniejszych postaci międzywojennej Warszawy; nieustannie towarzyszył jej posmak sensacji i skandalu. Jedni określali ją jako gorszycielkę i kobietę bezwstydną, inni uwielbiali za odwagę, konsekwencję i bezkompromisowość. Otaczała się najbardziej znanymi postaciami międzywojennej bohemy artystycznej, m.in. wielokrotnie portretował ją Witkacy. Przyjaźniła się m.in. z Antonim Słonimskim, Anną i Jarosławem Iwaszkiewiczami, Marią Pawlikowską-Jasnorzewską. Jej domy - w Warszawie i Podkowie Leśnej - cieszyły się opinią najważniejszych ośrodków ówczesnego życia towarzyskiego. Autorka głośnych powieści Pierwsza krew i Walka z miłością oraz bulwersujących reportaży społeczno-obyczajowych (m.in. z procesu Gorgonowej-oskarżonej o zabójstwo pasierbicy), nieustannie walczyła o społeczne i obyczajowe wyzwolenie kobiet, działała z przekonaniem na rzecz świadomego macierzyństwa, antykoncepcji i edukacji seksualnej, prowokowała opinię publiczną poruszając tematy aborcji i homoseksualizmu.
Po raz pierwszy spotkałam się z postacią Krzywickiej, przyznaję, że zaintrygowała mnie. Ale ja jestem wielbicielką biografii, nic dziwnego, że mnie wciągnęła ta książka.
czwartek, 25 sierpnia 2011
Pytając o miłość.
Jest to historia młodego Amerykanina włoskiego pochodzenia, Arturo Bandiniego , który przybywa do Los Angeles, by zdobywać doświadczenie, które mógłby wykorzystać w swojej twórczości. Bandini jest bowiem pisarzem, początkującym, ale ambitnym. Po przyjeździe do LA wynajmuje pokój w małym hoteliku, gdzie spędza czas na pisaniu (które idzie mu opornie) i rozmowach z innym lokatorem, Hellfrieckiem . Jest pełen zapału, który jednak stygnie z każdym dniem. Niebawem poznaje Camillę - Salma Hayek, meksykańską kelnerkę, która marzy o amerykańskim obywatelstwie. Ich pierwsze spotkanie nie należy do miłych, podobnie jak kolejne. Lecz z czasem coraz bardziej zbliżają się do siebie, choć nie jest to łatwe...
W filmie wątek miłosny łączy się z dwoma innymi, równie istotnymi. Pierwszym są zmagania Arturo z pisaniem, jego męki twórcze i brak wiary we własne możliwości.Reżyser nie poświecił mu jednak większej uwagi, skupiając się na czymś innym. Trochę szkoda, lecz z drugiej strony na tle pozostałych wydarzeń nie wydaje się to zbyt istotne. Reżyser nie chciał robić filmu o cierpieniach artysty, lecz człowieka. Pełnokrwisty melodramat z wątkiem społecznym. I właśnie ten aspekt społeczny, poza miłością, wysuwa się na pierwszy plan, czyniąc z tej historii coś znacznie więcej niż love story. Chociaż dla wątku miłosnego jest również ważny, ponieważ wpływa na niego. W końcu dziewczyna, w której zakochuje się główny bohater jest Meksykanką, a to w tamtych czasach w USA oznaczało prawie to samo, co bycie trędowatym. Camilla cierpi z tego powodu, ale równocześnie wierzy w Amerykę. Naiwnie łudzi się, że mając amerykańskie obywatelstwo albo wychodząc za Amerykanina sama stanie się prawdziwą Amerykanką, od której nikt nie będzie się odsuwał w kinie. Związek z Arturo Bandinim nie jest do końca tym, co pomogłoby jej w osiągnięciu celu - jako Włoch on sam również nie jest pełnoprawnym członkiem amerykańskiego społeczeństwa. Chociaż w "hierarchii" na pewno stoi wyżej od niej. Jestem przekonana że ten film warto obejrzeć.
Czas motyli.
Oparta na faktach, poruszająca opowieść o życiu i śmierci sióstr Mirabal. Urodzone i wychowane w Dominikanie czasów dyktatury generała Trujillo, Minerva, Patria, Mate i Dede Mirabal zaangażowały się w działalność ruchu oporu. Każdą kierowały inne motywy - miłość, wiara, niezgoda na bezprawie - lecz dla wszystkich decyzja o włączeniu się w walkę z reżimem była świadomym wyborem. 25 listopada 1960 r. na północnym wybrzeżu Dominikany znaleziono ciała trzech z nich. Rządowe gazety podały, że był to tragiczny wypadek.
Piękny, poruszający film, naprawdę warty zobaczenia.
Bardzo ciekawy, prawdziwi i wzruszający.
Po zachodzie słońca.
Pewnego dnia do portu zawija luksusowy statek pasażerski, na którego pokładzie znajduje się wystawa brylantów. Wśród nich jest również piękny Brylant Napoleona - jeden z trzech klejnotów zdobiących niegdyś szablę cesarza, a zarazem jedyny, który nie został ukradziony przez Maxa.
Tego samego dnia w mieszkaniu złodzieja pojawia się tropiący go od lat agent FBI Stanley P. Lloyd. Stróż prawa jest przekonany, że Burdett będzie chciał dokonać jeszcze jednego skoku a Lloyd zamierza go schwytać na gorącym uczynku...
Sama historia jest przewidywalna i nie wnosi niczego nowego do gatunku "filmów złodziejskich". Choć, muszę przyznać, że finał nieco mnie zaskoczył.
Film jest lekki i przyjemny, smakowity niczym tropikalny drink pity przy zachodzie słońca.
Polecam, my z Mężem naprawdę się odprężyliśmy przy tym filmie.
niedziela, 21 sierpnia 2011
czwartek, 18 sierpnia 2011
Bardzo dobry kryminał, polecam.
Pewnego olśniewającego wiosennego dnia komisarz Guido Brunetti oraz inspektor Lorenzo Vianello wymykają się z Komendy Policji, by pośpieszyć z pomocą przyjacielowi Vianellego, inżynierowi-ekologowi, który został aresztowany podczas akcji protestacyjnej wymierzonej przeciw zakładom przemysłowym Marghery, zatruwającym odpadami chemicznymi Wenecką Lagunę. Ale to nie ów dzielny bojownik o czystość środowiska odkrywa tajemnicę przestępczej działalności fabrykantów szkła na wyspie Murano; i nie jego martwe ciało zostaje znalezione przed rozpalonym do temperatury 1.400 stopni Celsjusza piecem odlewniczym. Ponieważ w piekielnym żarze buchającym z pieca przepadły wszelkie ślady nocnej tragedii, Brunetti musi podążyć nikłym i enigmatycznym tropem wskazówek pozostawionych przez ofiarę w egzemplarzu Boskiej komedii Dantego - musi zejść do Piekła, aby dowiedzieć się, kto niszczy wody laguny i zabija świadka niszczycielskiego procederu. Intuicja i tym razem nie zawodzi komisarza, choć przestępcy - jak w większości rozwikłanych przezeń spraw - pozostają bezkarni.
Andrea Camilleri. Kolor słońcA.
Kolejna powieść Camilleriego w oprawie historycznej. Sensacyjna intryga biegnie dwoma nurtami. W narrację ramową, rozgrywającą się współcześnie, zostają wpisane fragmenty domniemanego dziennika Caravaggia. Narrator, Andrea Camilleri, jedzie do Syrakuz, żeby obejrzeć inscenizację greckiej tragedii i w tajemniczych okolicznościach trafia do domu na odludziu, gdzie ma sposobność przejrzenia ocalałych zapisków wielkiego malarza i awanturnika (1571-1610). Zapiski dotyczą mrocznego i najmniej znanego okresu życia artysty, jego brawurowej ucieczki z Malty i pobytu na Sycylii, gdzie ścigany podwójnym wyrokiem, ukrywa się i maluje szereg słynnych obrazów. Dwutorowa narracja, z jednej strony pisana językiem niemal dziennikarskim, z drugiej strony jest próbą rekonstrukcji XVII-wiecznej włoszczyzny. Apokryficzny dziennik Caravaggia, który jak wiadomo, był ledwie piśmienny, jest świadectwem zarówno jego obsesji „czarnego słońca”, w czym Camilleri upatruje źródeł malarskiej techniki chiaroscuro, jak i powolnego osuwania się artysty w szaleństwo. Stąd chropawy język, porwana narracja, miejscami przechodząca w bełkot.
czwartek, 11 sierpnia 2011
sobota, 6 sierpnia 2011
nasze wspólne wędrowanie...
Pucka. Janina Katz
Putzka to żywy obraz socjalistycznej Polski oglądany z perspektywy polskiej Żydówki, która w zakończeniu powieści z ciężkim sercem opuszcza kraj w 1969 roku.
Proces dojrzewania pełnej dynamizmu i głodu życia tytułowej Putzki, jej wewnętrzne zmagania obserwujemy na tle trudnych relacji z matką wynikających z tragizmu wojennych losów, ale również z prozy życia wspólnego pokoju mieszkania dzielonego z inną rodziną. Dojrzewanie do miłości i przyjaźni, szczenięce poddanie się komunistycznej indoktrynacji, a potem wyzwalanie się z niej, dorastanie do samoakceptacji podwójnej tożsamości – oto wielowątkowość tej prozy! Przypieczętowana konfrontacją z falą antysemityzmu końca lat '60. Z tego tła wyłania się, jakby przy okazji, obraz stosunków polsko-żydowskich.
Powieść oparta jest na motywach autobiograficznych. Wiele postaci to autentyczne, w niektórych przypadkach rozpoznawalne osoby i osobistości polskiego życia kulturalnego tamtych lat. Akcja toczy się w różnych miejscach Polski, ale przede wszystkim w Krakowie, wielkiej miłości bohaterki – i autorki.
Tak się akurat złożyło, że w ciągu tygodnia przeczytałam dwie książki Janiny Katz, obie odbieram bardzo pozytywnie. Myślę, że już wkrótce zaopatrzę się w następną powieść tej autorki.
Moje życie barbarzyńcy. Janina Katz
Opowieść o pamięci, której zarówno symbolem, jak i nośnikiem są zdjęcia z rodzinnego albumu, jedyna ocalona pamiątka z wojny... Dzisiaj, kiedy wystygły już popioły, przestało drżeć powietrze od tamtych głosów, można próbować zrekonstruować pamięć. I wywabić cienie ludzi, których namiętności i emocje, jakby rozwiały się bezpowrotnie podczas wojennej zawieruchy. Utrwalone na zdjęciach chwile - kapryśne, niepewne, płatają pamięci figla. Czy wobec tego można jej ufać?
Wojenne dzieciństwo; przybrana matka; obozy koncentracyjne w których ginie prawie cała rodzina Janiny Katz; odnajdująca się dopiero po wyzwoleniu prawdziwa matka, której trzeba się na nowo uczyć. Powojenny entuzjazm i optymizm, budowanie zrębów PRL-u, ZMP, praca na Uniwersytecie; rozruchy antysemickie, rok 1968, powrót starych lęków i konieczność emigracji...
Bardzo piękna książka, mnie zauroczyła, ale ja bardzo lubię taki wspomnieniowy charakter opowieści.
Naprawdę warto sięgnąć po tę książkę, nie jest obszerna, niespełna 200 stron, można przeczytać w jeden długi wieczór, warto zafundować sobie taki czas.