niedziela, 8 sierpnia 2010

Krystyna Świątecka - Sarajewo (Świat wg Nohavicy)

Elżbieta Wojnowska - Anioł Stróż (Świat wg Nohavicy)

Aleksandra Muracka - Jaskółko fruń (Świat wg Nohavicy)

piękny tekst Jaromira NOHAVICY.

Mam ledwie bliznę


Uwierzyć w rewolucję w moim wieku już nie mogę
I z trudem pod kapturem skrywam swoją wielką głowę
I nie smakuje mi podgotowany ryż z torebek
W kieszeni aspiryna, gdybym kiedyś był w potrzebie
A przez igielne ucho, po mojemu, przejść nie zdołam,
Przez las gnam chyłkiem, by mnie nie dopadła wilcza sfora
A co z aniołem ? –gdyby ktoś wiedzieć chciał-
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…

Popiół na marynarce, krawat pokryty sadzą
Moje niezgrabne palce z supłem sobie nie poradzą
Gdy czasem mi do płaczu – szybko łzy połykam
I tańczę w zgodnym rytmie – dopóki gra muzyka
Mam w oczach kawał świata , wiele mi wpadło w ręce
A gdy mą trąbią sławę – mam zawstydzone serce
A co z aniołem? – gdyby ktoś wiedzieć chciał –
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…

Poznałem prezydentów i drabów, co chcą zabić
Nagi przyszedłem na świat , odejdę także nagi
Gdy miałem lat piętnaście – widziałem ruskie tanki
Dzisiaj po przepowiednie odsyłam do cyganki
Lecz zanim, święty Piotrze, wezwiesz mnie na rozmowę
Pozwól, że przed czeskimi poetami schylę głowę
A co z aniołem? – gdyby ktoś wiedzieć chciał –
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…
W Paryżu L’humanite po rosyjsku czytam z rana
Z Biblii rozumiem zaś zaledwie pojedyncze zdania
Od plastikowych łyżek w Stanach miałem już zajady
Do Hypernovej jadę, by się napić dobrej kawy
Choć asa mam w zanadrzu , to mówię pas świadomie
I chcę by kiedyś Banik dokopał Barcelonie
A co z aniołem? – gdyby ktoś wiedzieć chciał –
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…

Niektórzy mają skłonność do dziwnych upodobań
A ja cię, moja miła, nadal niezmiennie kocham
Kiedy się krzątasz w kuchni, gotując konfitury
Gdy dyrygujesz domem z rodzinnej partytury
I choć nas w różne strony nieraz niesie spraw lawina
To wszystkie złe wspomnienia na rzecz dobrych zapominam
A co z aniołem? – gdyby ktoś wiedzieć chciał –
Mam ledwie bliznę, bo przy mnie stał…

Tadeusz Woźniak - Mam ledwie bliznę (Świat wg Nohavicy)

sobota, 7 sierpnia 2010

VENUS.

plakat do filmu Venus (2006)plakat do filmu Venus (2006)plakat do filmu Venus (2006)plakat do filmu Venus (2006)plakat do filmu Venus (2006)plakat do filmu Venus (2006)plakat do filmu Venus (2006)plakat do filmu Venus (2006)

Maurice i Ian są starzejącymi się aktorami posiadającymi kilka drobnych sukcesów na swoich kontach. Teraz, gdy nadeszły ich "złote lata", Ian zaczął szczególnie obawiać się śmierci, dlatego też zgadza się na to, żeby jego bratanica Jessie wprowadziła się do niego, aby się nim zaopiekować. Jessie, dwudziestoletnia dziewczyna z prowincji, okazuje się być koszmarem dla nieustannie pijącego, grubiańskiego i odpychającego głupca jakim jest Ian. Ale Maurice zauracza się młodą dziewczyną i staje się jej przewodnikiem po kulturalnych zabytkach Londynu. Jednak po pewnym czasie uświadamia sobie, że jego chęć pomocy Jessie nie jest spowodowana jedynie altruistycznym podejściem do ich znajomości...
Jeden z lepszych filmów, które widziałam w ostatnim czasie. Warty obejrzenia.

muzycznie...

Pavarotti - The Duets
Andrea Bocelli: Sentimento
Incanto
Requiem
Greatest Hits

oto nasze najnowsze nabytki muzyczne, sporo mamy do przesłuchania, a dodam tylko, że jeszcze czekamy na kolejne przesyłki.
Muzyka przepełnia nasze skromne mieszkanko.

czwartek, 5 sierpnia 2010

Przewodnik po kobietach według Franciszka Starowieyskiego.


Przeciętna polska kobieta, gdy idzie z kimś do łóżka, gasi światło, rozbiera się, a potem pod kołdrę wskakuje jak do basenu. Pamiętać będę zawsze mój pierwszy raz z żoną. Przez trzy pokoje w amfiladzie weszła nago wyprostowana piękna, wspaniała Teresa… Po tych wszystkich pływaczkach aż mnie zatkało.
Tak opowiadał i tak żył. Franciszek Starowieyski powraca w tej książce w historiach o urodzie i brzydocie, miłości i zdradzie, duchowości i cielesności. Zjawia się w towarzystwie wszystkich swoich muz. Nikt jak on nie potrafi snuć barwnych opowieści o kobietach i malować ich kształtów z nieskrywaną fascynacją. Jako artystę nigdy nie interesowały go święte dziewice. Narysował tylko jedną programowo. Wszystkie kobiety na jego rysunkach triumfują w chwale. Tworzył obrazy feministyczne.
Zawsze chwalę kobiety upadłe, bo kto wymyślił, że kobieta upadła jest upadłą i o co w tej upadłości chodzi – o sprawy seksualne, czy o to, że straciła rozum? – pytał do końca.

Przewodnik inteligentnego snoba według Starowieyskiego.




Któż z większą znajomością rzeczy może opowiedzieć o snobizmie niż człowiek, którego rodowe korzenie sięgają X stulecia i który zamieszkiwał w prawdziwym dworze otoczony służbą i guwernantkami?
A zarazem wielki artysta, któremu nawet publiczne zniewagi zostają wybaczone? Jego barwne opowieści o bezpowrotnie minionym świecie ziemiaństwa, jego stylu i obyczajach są nieocenionym przewodnikiem dla szlachetnego snoba. W jaki sposób rozmawiać z ludźmi mniej inteligentnymi niż my? Których sentencji łacińskich nie wypada nie znać? Dlaczego kolekcjonować obrazy, a nie wyciągi z banku? Kiedy przeklinanie w towarzystwie pięknych kobiet jest mile widziane?
Kompendium wiedzy współczesnego erudyty w wydaniu Franciszka Starowieyskiego to pozycja ponadczasowa.

Kulinarnie raz jeszcze.



Jak na książkę kucharską z piekła rodem przystało, „Piekielna kuchnia Marco Pierre White’a” ma białą okładkę. Zawiera ona 100 przepisów na piekielnie dobre dania jednego z najbardziej znanych restauratorów i szefów kuchni w Wielkiej Brytanii oraz gwiazdy mediów. Chociaż szata graficzna książki jest surowa, oszczędna i nowoczesna, to dzięki niezwykłej czytelności i przejrzystości sprawia, że nawet najbardziej roztargniony czytelnik i kiepski kucharz z łatwością skorzysta z jej zawartości. Marco prezentuje receptury i przepisy na smakowite, ale nieczęsto spotykane dania w przystępny sposób. Przepisy szef kuchni okrasza radami, podpowiedziami, anegdotami. Dzięki temu książkę można czytać nie tylko w kuchni, ale także do poduszki. Książka zainteresuje wszystkich, którzy lubią autorów i książki „z pieprzem”. Marco Pierre White bowiem to zdobywca trzech gwiazdek Michalina (jako pierwszy Brytyjczyk), nazywany „ojcem chrzestnym” nowoczesnej brytyjskiej kuchni, znany z bezkompromisowych opinii.

Tym bardziej dla mnie interesującą jest ta książka, gdyż coraz częściej jadam z Ukochanym Mężem dania z kuchni angielskiej.

O żarłokach wyrafinowanych i pospolitych.



Josef Imbach,ur.1945 szwajcarski teolog,autor prac naukowych z pogranicza teologii i historii literatury,jest przy tym niezrównanym popularyzatorem wiedzy kulinarnej.Szperając w satrych książkach kucharskich,w archiwach klasztorów,odnajduje wiele oryginalnych przepisów,podaje ich współczesne wariacje,dostosowane do naszych warunków i gustów.Wielką erudycję w dziedzinie historii literatury i historii Kościoła łączy z talentem gawędziarskim i autantyczną pasją kucharską.
Kolejna porcja "grzesznie smakowitych przepisów" znanego w Polsce autora to pogodna lektura dla każdego,ale też obowiążkowa pozycja w księgozbiorze smakosza ceniącego dobrą nie tylko śródziemnomorską kuchnię.
Szczerze polecam, to inne patrzenie na jedzenie, ciekawe i pełne historii.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Opole 97, "Zielono Mi", Zielińska, Zamachowski

Afonia i pszczoły.

plakat do filmu Afonia i pszczoły (2008)

Na pierwszy rzut oka Afonia w dziewczęco splecionych włosach i z korbą od kamery zawieszoną na szyi wygląda na znacznie młodszą, niż kiedy okazuje się, że ma już dorosłą córkę i najlepsze lata za sobą. W tej chwili wiedzie nudny żywot żony opiekującej się sparaliżowanym mężem, który nie jest w stanie zaspokoić jej jeszcze ciągle żarzącej się seksualności. Z pasją oddaje się filmowaniu wszystkiego, co wydaje jej się ważne i co chciałaby zatrzymać dla siebie na zawsze. A wyraźnie cierpi z powodu przemijania i nieodwracalności czasu. Gdy do ich domu trafia młody rosyjski wojskowy, chwyta się go z taką desperacją, jakby to była jej ostatnia szansa na jakiekolwiek emocje. Ruski, podobnie jak jej mąż, jest zapaśnikiem, ale w pełni formy, podczas gdy Rafał zawody w tym sporcie może oglądać jedynie ze swojego wózka.

Umiejscowienie wydarzeń w roku 1953, a dokładnie od dnia śmierci Stalina, nie ma większego wpływu na całą akcję. Historia nie jest tu nawet tłem, tylko scenografią. A odległe lata 50. budują dystans do oglądanych wydarzeń. Bohaterowie tacy niedzisiejsi, wyrwani z innej rzeczywistości. A i romans jest tak powierzchowny, że nazywanie go miłością jest niemałym nadużyciem. Wytarty z wielkich uniesień i wielkich czynów robi raczej wrażenie ostatnich podrygów przed totalnym znieczuleniem. Sytuacja wydaje się oczywista, jak słowa Afonii do męża: Jestem ja, jesteś ty i jest on, i nie ma co się buntować.

Trochę mimo wszystko za mało mi słów było w tym filmie, za dużo niedopowiedzianego.
Muzyka bardzo dobra w tym filmie, to muszę przyznać.
W sumie spodziewałam się więcej, ale może za dużo oczekiwałam. Mimo tego mojego rozczarowania film polecam, warto zobaczyć, to dobre, wyjątkowe kino.

Goodbye Mr Socialism.


Goodbye Mr Socialism to rozmowy, jakie Raf Valvola Scelsi przeprowadził z Antoniem Negrim. Nie sposób precyzyjnie zakotwiczyć tych rozmów w jednej dziedzinie: to interdyscyplinarne rozważania z pogranicza filozofii polityki, socjologii, historii idei i antropologii kultury. Dwaj myśliciele rozmawiają w dniach zwycięstwa włoskiej centrolewicy nad centroprawicą Berlusconiego. Skupiają się jednak na najważniejszych zagadnieniach polityki światowej ostatnich lat: zachwianiu pozycji Stanów Zjednoczonych, wojnie w Iraku, przemianach w Ameryce Południowej, Pomarańczowej Rewolucji, nowym rządzie w Hiszpanii, konfliktach na Bliskim Wschodzie, stosunku światowej lewicy do pacyfizmu i interwencji zbrojnych, na globalizacji i alterglobalizmie, sytuacji w Chinach i w Iranie. Zadają pytania: W jakich warunkach zmęczona demokracja przekształca się w agresywny populizm? Jakie były przyczyny upadku muru berlińskiego? Z Goodbye, Mr Socialism wyłania się koherentny i bardzo sugestywny obraz współczesnego świata i kierunków dalszego rozwoju cywilizacji Zachodu. To opowieść o nowym układzie sił w XXI wieku i o mechanizmach władzy w zdecentralizowanym świecie. Idei Negriego nie determinuje geografia, są uniwersalne.

Antonio Negri (ur. 1933) - włoski filozof i pisarz. Wykładał nauki polityczne na uniwersytetach w Paryżu i Padwie. Kilkanaście lat przebywał na wygnaniu we Francji, a także w rzymskim więzieniu Rebibbia za moralne wsparcie dla lewackich terrorystów w latach siedemdziesiątych. Autor licznych książek z teorii i filozofii polityki, m.in. La forma Stato. Per la critica dell`economia politica della Costituzione (1978) i uznanej za wydarzenie roku Il potere costituente. Saggio sulle alternative del moderno (2002).

tytuł oryginału: Goodbye Mr Socialism

przekład: z włoskiego Krzysztof Żaboklicki