sobota, 3 grudnia 2011

moja sobota...









Już powoli zaczynam się przygotowywać do świąt, więc i ozdoby zaczynają się pojawiać.
W zeszłym tygodniu zakupiłam dwa renifery, które można pięknie rozświetlić małymi świeczkami. Dzisiejszego wieczora planuję je po raz pierwszy użyć.
A ponieważ Mężinek bardzo dzisiaj zajęty pisaniem artykułu o tematyce filozoficznej, więc sama wybrałam się do księgarni. Stanęłam przy regałach z książkami o tematyce kulinarnej i pusto od nich nie odeszłam.
Jak widać na zdjęciach nabyłam komplet książek o zdrowym odżywianiu, lubię te tematykę choć stosuję wszystkie porady w umiarze . Książki kucharskie to taka moja słabość.
Bardzo je lubię, czasami kupuję, szczególnie wtedy , gdy wybieram się na niekontrolowane wypady do księgarni.

Brak komentarzy: