czwartek, 10 czerwca 2010

Nasze niedzielne świętowanie...










W niedziele świętowaliśmy moje urodziny. Było wspaniale. Wspólne bycie, piękna pogoda, radość spaceru po parku pełnym róż, lunch w hiszpańskiej restauracji La Taska, spoglądanie wspólne na morze. Był też czas na zakupy, no i wzbogaciłam się o nową parę butów, którą kupił mi Ukochany Mąż. Dostałam też dwie książki, które sobie upatrzyłam w księgarni oraz dwa notatniki, kto mnie zna ten wie co, to dla mnie znaczy nowy notes :)). Niedziela minęła zdecydowanie za szybko, ale wspomnienia jeszcze mnie mile łaskoczą. Hmmm.....

Brak komentarzy: