







Wszyscy, którzy czekali na kolejną błyskotliwą komedię Allena, na pewno się zawiodą. Tym razem słynny prześmiewca postanowił nakręcić film na poważnie. "Wszystko gra" to prawdziwy thriller psychologiczny, pełen napięcia i zaskakujących zwrotów akcji.
W nowym filmie Allena nie ma intelektualistów rozprawiających w nowojorskiej knajpce o seksie, sztuce, literaturze i wizytach u psychoanalityka, ani też nawiązań autobiograficznych, a sam reżyser na ekranie się nie pojawia. Został za to allenowski humor przemycany do niektórych scen i ironiczny dystans do rzeczywistości.
Zamiast Manhattanu jest Londyn, bo tam właśnie rozgrywa się akcja. Fabuła "Wszystko gra", w nawiasie mówiąc nieszczególnie oryginalna, koncentruje się wokół pieniędzy, miłości i zdrady. Z tym, że zamiast analizować stosunki między członkami rodziny, opowiada o roli przypadku i szczęścia w życiu każdego człowieka. Mało oryginalne? Być może to historia jakich wiele, ale zrealizowana naprawdę po mistrzowsku.
Allen przypomina prawdę cyniczną i mało odkrywczą, a mianowicie, że pieniądz rządzi światem, a pewne pragnienia zawsze są takie same. Jego bohater pracuje jako trener tenisa w ekskluzywnym klubie, gdzie poznaje Toma, syna londyńskiego milionera. Wspólna pasja do opery i wzajemna sympatia sprawiają, że Chris szybko zostaje wprowadzony na salony, gdzie poznaję uroczą siostrę Toma i wkrótce ją poślubia. Dalej historia toczy się szybko, dzięki małżeństwu Chrisowi udaje się wejść do wpływowej rodziny. Doskonała praca w firmie teścia, piękny apartament, pieniądze i pozycja w towarzystwie przychodzą bardzo szybko.
Spokój dostatniego życia burzy Nola Rice, była narzeczona Toma, z którą Chris skrycie romansuje. Szał seksualnych uniesień trwałby zapewne długo, ale sprawy nieoczekiwanie się komplikują, a Nola zaczyna stawiać warunki. Jak wybrać, żeby nie przegrać - oto prawdziwy dylemat Chrisa Czy warto porzucić wygodna egzystencję u boku nudnej małżonki i związać się z namiętną Nolą?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz