niedziela, 13 grudnia 2009

Kroniki wampirów czytam od lat.

Zranione serce może krwawić przez stulecia.
Tak dzieje się z Mariusem, wampirem, którego historię Anne Rice wiele razy wspominała w „Kronikach wampirów“. Tym razem to on jest głownym bohaterem historii, opowiadającym szczegółowo swoje losy.

Wyrwany z ukochanego Rzymu i zmuszony strzec wampirzych władców, Marius nigdy nie wybaczył sprawcom swej „ludzkiej” śmierci. Tysiące lat później wciąż rozpacza nad swą stratą. Nieśmiertelność jest dla niego błogosławieństwem, ale i przekleństwem. Jest on świadkiem najwspanialszych dla ludzkości wydarzeń, ale nie może się w nie angażować. Ciągle żyje w obawie, że świat pozna ciążące nad nim przekleństwo.

Dwa tysiące lat historii Mariusa, mentora wampira Lestata, w kolejnej fascynującej opowieści Anne Rice z bestsellerowego cyklu „Kronik wampirów“.


Bardzo lubię pisarstwo Anny Rice. Nie czytam powieści o wampirach na co dzień, jeśli już to tylko autorstwa tej pani. Polecam szczególnie gorąco.

Brak komentarzy: