wtorek, 16 marca 2010

DLACZEGO DZIECKO GOTUJE SIĘ W MAMAŁYDZE.

Narratorka powieści dorasta w cyrku, jej matka jest akrobatką, ojciec klaunem. Rodzice uciekli z Rumunii, uwierzywszy w iluzję bogatym życiu na Zachodzie, i nieustannie marzą o zamożności, wielkim domu. Ich córka ma zostać gwiazdą filmową. Ale rzeczywistość, w jakiej przyszło im żyć, bardzo różni się od tych marzeń. Ciągłe zmiany miejsca, poczucie zagrożenia, wykorzenienie, rozczarowanie i gorycz oraz wyrzuty sumienia wobec pozostawionych w kraju krewnych rodzą melancholię i konflikty w rodzinie. Po latach wspólnych występów rodzice się rozwodzą, a narratorka i jej przyrodnia siostra trafiają do szkoły z internatem. Z dawnego życia pozostała im tylko bajka o dziecku gotującym się w mamałydze, którą dziewczynki opowiadają sobie wciąż na nowo, w coraz okrutniejszych wersjach. Potem narratorka znowu trafia na scenę, jako nastolatka występuje w rewiach i kabaretach. Wreszcie osiedliwszy się na stałe w Szwajcarii, próbuje podjąć naukę w szkole aktorskiej.
Jest, to książka bardzo smutna, napisana w niekonwencjonalny sposób.
Specyficzna proza Veteranyi zmusza do przemyśleń, frapuje, zatrzymuje nad zdaniami, słowami, obrazami. Czyta się niezwykle szybko, tak jak szybko i niecierpliwie opowiada dziecko o swoich przygodach, tylko w tym wypadku te przygody wcale nie są dziecinne i ciepłe. Dużo tutaj okrucieństwa dorosłych. Książkę przeczytałam w jedno popołudnie.
Warto? Myślę, że warto przeczytać.

http://czytelnia.onet.pl/_i/ksiazki/d/dladz120.jpg

Brak komentarzy: