poniedziałek, 1 marca 2010

Szare ogrody to przecudna ale tez bardzo ekscentryczna opowieść, dziwna i zdumiewająca, zmusza do refleksji




Oparte na prawdziwych historiach ekscentrycznej ciotki i kuzynki Jackie Kennedy (obydwie nazywały się Edith Bouvier Beale, znane również jako "Duża i Mała Edie"), które schroniły się na Long Island w letniskowym domku, "Grey Gardens". Ich bogactwo oraz kontakty z zewnętrznym światem zaczęły się kurczyć. Pewnego dnia ludzie z międzynarodowych brukowców zrobili nalot na ich dom. Jackie musiała więc ocalić swoje krewne ...
Czy, to się udało ? Chyba nie mogło się udać.
Jest, to przede wszystkim jednak opowieść o toksycznym związku matki i córki. Chwilami może nas ten film denerwować , bulwersować lub najzwyczajniej w świecie boleć.
Nie jest, to łatwe kino, może nie dla wszystkich, ale warto się odważyć i spróbować obejrzeć, bo jest też coś magicznego w tym filmie. Dodam jeszcze tylko, że gra aktorska jest tutaj na najwyższym poziomie i to obu pań.
Polecam.

Brak komentarzy: