środa, 18 lutego 2009

Toruńskie odkrycie.

Ślad łyżwy - Anna Piwkowska Ślad łyżwy to proza liryczna na wątkach biograficznych Georga Trakla - największego, oprócz Rilkego, niemieckojęzycznego poety - napisana poetyckim i malarskim językiem. Anna Piwkowska, poetka, użyła interesującego zabiegu stylistycznego pisząc swoją pierwszą powieść - liryczność połączyła z racjonalizmem psychologicznym, przez co powieść zyskała na drapieżności i trudno jednoznacznie zaklasyfikować ją do jednego gatunku literackiego.
Ślad łyżwy jest prozą pełną ekspresji. Pomysł tej książki rodził się podczas czytania wierszy wielkiego austriackiego poety Georga Trakla, a także uważnego studiowania rodzinnych fotografii poety. Oglądałam je w Salzburgu, w domu Trakla, gdzie znajduje się muzeum jego imienia. Próbuję opowiedzieć pewną historię. O próbach radzenia sobie z życiem i ze śmiercią poprzez sztukę i miłość. A więc historię o czymś niemożliwym. Prawdziwą i nieprawdziwą jednocześnie.

Anna Piwkowska jest autorką siedmiu zbiorów wierszy. Za tomik "Po" otrzymała Wyróżnienie Fundacji Kościelskich (rok 2002). Swoje wiersze publikowała między innymi w Więzi, Res Publice, Czasie Kultury, Dekadzie Literackiej, Zeszytach Literackich, Kresach, Tygodniku Powszechnym. Były one tłumaczone na język rosyjski, niemiecki, słoweński. Stypendystka Ministerstwa Kultury i Biblioteki Polskiej w Paryżu. Laureatka literackiej nagrody im.Georga Trakla (1995) i Warszawskiej Premiery Literackiej, którą otrzymała w listopadzie 2003 roku za książkę eseistyczną o Annie Achmatowej. Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Uczy języka polskiego w warszawskim Społecznym Gimnazjum na Raszyńskiej.

Ta książka stała się moim odkryciem podczas wtorkowego wyjazdu z Ukochanym do Torunia. Pojechaliśmy pochodzić po księgarniach, to pomysł Ukochanego. A na koniec tej wycieczki zaprosił mnie do baru mlecznego( cudowny czas dla nas i tylko dla nas). W jednej z księgarni natknęłam się właśnie na ten wyżej opisywany tytuł. Zachęciła mnie chyba okładka, która mi się spodobała, a później było już tylko lepiej. Książka ta jest niewielka, a więc można ją przeczytać jednego wieczora. Polecam jednak czytanie powolne, bo książką tą powinno się delektować.
Z niecierpliwością będę czekała na następną książkę pani Anny Piwkowskiej.
Zachęcam do lektury. Naprawdę warto!!!

Brak komentarzy: