środa, 6 stycznia 2010

Niespodziewany powrót śniegu.

Tak było już wczoraj późnym wieczorem. Bardzo biało i dużoooo śniegu.

A to już widok z dzisiejszego ranka. Wybraliśmy się na spacer z Ukochanym, chcieliśmy też dokupić chleb, ale niestety w tutejszym Tesco pustki na pułkach. Wykupiony cały chleb, a w związku z 20 cm śniegiem brak dzisiaj dostaw. W Anglii zawsze tak jest, trochę śniegu i nic już nie funkcjonuje normalnie. Nie jeżdżą też pociągi i autobusy. Narzekamy na to jak radzą sobie służby porządkowe w Polsce ze śniegiem, powiem tylko, że Anglicy mogą się wiele od nas nauczyć w tej kwestii. No i do pracy też ludzie nie przychodzą z powodu śniegu, tym sposobem zamiast wolnego dnia idę do pracy. Trochę się martwię lepiej by pod koniec stycznia nie było śniegu bo samoloty też są odwoływane, a my chcemy się przecież do Polski dostać.


Pomimo wszystkich utrudnień i tak cieszyliśmy się z tego śnieżnego spaceru. Cóż zrobić, co kraj to obyczaj.

Brak komentarzy: