czwartek, 28 stycznia 2010

Wyjazd.


Właśnie zaczynamy nasze wakacje. Co za radość, tym większa, że jedziemy jutro do Polski. Zachłannie czekam na te wizyty w księgarniach. Martwi mnie tylko ile mogę przywieść książek z powrotem, bo jednak limity wagowo, objętościowe są przestrzegane coraz bardziej rygorystycznie, no i nie ma zmiłuj się...
Dzisiaj więc świętujemy przy szklaneczce białego winka. Oj zaczyna się wspaniały czas.

Brak komentarzy: