piątek, 23 października 2009

Wojny w SPA


Emily, wiecznie zapracowana właścicielka salonu kosmetycznego, nie ma czasu na życie osobiste i raczej nie spodziewa się księcia z bajki. Carina, kapryśna i apodyktyczna ulubienica kolorowych pism – znana głównie z tego, że jest znana – nieoczekiwanie postanawia się z nią zaprzyjaźnić. Z pozoru nic ich nie łączy. Tylko z pozoru. Wkrótce bowiem obie się przekonają, że droga od depilacji woskiem do zemsty jest… bardzo krótka.

Zaskakujące zwroty akcji, błyskotliwe dialogi i nieodparcie zabawne kreacje bohaterek. "Wojny w SPA" to nie tylko skrząca się humorem opowieść o przyjaźni z (dużymi) przeszkodami, lecz także inteligentna satyra na współczesną kulturę.

Książkę tę czyta się wyjątkowo łatwo i przyjemnie. Jak dla mnie była idealna do czytania po długim dniu w pracy, szczególnie gdy nie chciałam się wtapiać w historie bardziej tragiczne. Kobieca, to literatura, myslę, że nawet bardziej ambitne czytelniczki powinny czasami sobie pozwolić na przeczytanie czegoś bardziej lekkiego. A w tym wszystkim, że łatwo i przyjemnie, to jest jeszcze coś, autorka jest inteligentną osobą i to da się wyczytać z kart jej książki.

Brak komentarzy: