czwartek, 24 kwietnia 2008

Poezja Hirschta


Gałąź biblioteki


Gdybym tylko mógł odnaleźć tego chudego chłopca o długim dziobie,
zanurzonego w gałęziach starego odgałęzienia biblioteki.

Spędził szabas fruwając między chybotliwymi regałami
i tandetnymi, drewnianymi stołami na drugim piętrze.

Dziobiąc orzechy, gnieżdźąc się pod podartymi okładkami,skrobiąc
notatki w tym swoim, prywatnym niebie.

Dałbym wszystko, żeby znowu zobaczyć tego ptasiego chłopca
jak wybiega w błękitny zmierzch popołudnia,

Z tornistrem pełnym brulionów i zapisków,
promieniejąc zapałem, śpiewając z radości.




Brak komentarzy: