wtorek, 26 sierpnia 2008

myśl


Un ami perdu héritage du temps [Utracony przyjaciel – zysk na czasie. – przyp. red.], pisze gdzieś Jean Rostand. Czasu i tak brak, bo ‘każde puste miejsce’ zajmują inne sprawy, a un ami perdu smuci.

I znów wtedy muśnięta świadomość, modlitwa, zgoda z wolą bożą, przyjąć życie.

To wszystko nie czucie a podczucia, podpaniki, które przychodzą zawsze prawie te same, teraz nieoczekiwanie po długim okresie pogodnym wewnętrznie i bezmyślnym właściwie, myśl zaczyna znowu żyć i jak maluję, to znaczy jak większą część dnia mogę być sam. Tu znowu malarstwo jest nie celem w sobie a drogą – żeby być twarzą w twarz z czym? Z kim? Duszę się w moim pokoiku, ani się poruszyć, jak malować!”

Józef Czapski, „Dzienniki; Wspomnienia; Relacje”, opr. J. Pollakówna, Oficyna Literacka, b.m.w. 1986, s. 22.


Brak komentarzy: