Przepaść Pana Cogito |
W domu zawsze bezpiecznie ale zaraz za progiem gdy rankiem Pan Cogito wychodzi na spacer napotyka - przepaść nie jest to przepaść Pascala nie jest to przepaść Dostojewskiego jest to przepaść na miarę Pana Cogito dni bezdenne dni budzące grozę idzie za nimi jak cień przystaje przed piekarnią w parku przez ramię Pana Cogito czyta z nim gazetę uciążliwa jak egzema przywiązana jak pies za płytka żeby pochłonęła głowę ręce i nogi kiedyś być może przepaść wyrośnie przepaść dojrzeje i będzie poważna żeby tylko wiedzieć jaką pije wodę jakim karmić ją ziarnem teraz Pan Cogito mógłby zebrać parę garści piasku zasypać ją ale nie czyni tego więc kiedy wraca do domu zostawia przepaść za progiem przykrywając starannie kawałkiem starej materii |
Odnajdziesz tutaj moje myśli na temat historii,literatury,poezji,życia i śmierci.Sztuka jest uprzywilejowana na tych stronach,ona nadaje sens i smak życiu.Jeśli jesteś zainteresowany,czytaj,najlepiej przy kawie.Może odnajdziesz tutaj coś co cię zainspiruje.A może sam napiszesz do mnie kilka słów w komentarzu, które staną się inspiracją dla mnie.
wtorek, 5 sierpnia 2008
Zbigniew Herbert
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz