poniedziałek, 6 października 2008

VIRGINIA WOOLF

Oto stoję (...). Lecz spójrz - w tamtym lustrze odbija się moje ciało. (...) Zlękłam się tylko na chwilę, kiedy ujrzałam siebie, zanim zdążyłam się przygotować na swój widok, jak zawsze to robię. To prawda, nieOto stoję (...). Lecz spójrz - w tamtym lustrze odbija się moje ciało. (...) Zlękłam się tylko na chwilę, kiedy ujrzałam siebie, zanim zdążyłam się przygotować na swój widok, jak zawsze to robię. To prawda, nie jestem już młoda - wkrótce na próżno unosić będę ramię i mój szal opadnie, nie dawszy znaku. (...) Lecz teraz, niespiesznie czyniąc przed lustrem te drobne przygotowania, które mają mnie uzbroić, przysięgam sobie, że nie będę się bała. (...) Pomyśl o mężczyznach, pomyśl o kobietach, ustrojonych, gotowych, pędzących przed siebie samochodami. (...) Ja także, w bucikach z lakierowanej skóry, z chusteczką, która jest tylko strzępkiem gazy, z umalowanymi ustami i delikatnie poczernionymi brwiami, maszeruję ku zwycięstwu przy dźwiękach orkiestry".

Virginia Woolf, Fale

Brak komentarzy: