Odnajdziesz tutaj moje myśli na temat historii,literatury,poezji,życia i śmierci.Sztuka jest uprzywilejowana na tych stronach,ona nadaje sens i smak życiu.Jeśli jesteś zainteresowany,czytaj,najlepiej przy kawie.Może odnajdziesz tutaj coś co cię zainspiruje.A może sam napiszesz do mnie kilka słów w komentarzu, które staną się inspiracją dla mnie.
czwartek, 19 czerwca 2008
Ksiązka szczerze polecana,piękna historia o miłości.
Haruki Murakami jest pisarzem, o którym nie można pisać banalnie. Należałoby więc przede wszystkim odesłać czytelnika do dzieł pisarza i pozwolić mu zachwycić się czytanymi tekstami, poczuć towarzyszący lekturze dreszczyk emocji. Łatwo też wtedy można się przekonać, iż sława jaką cieszą się powieści Murakamiego ostatnimi czasy nie jest jedynie dziełem zgrabnie pomyślanej promocji. Sięgając już choćby po "Na południe od granicy, na zachód od słońca" (2006, Muza) z łatwością zauważymy, iż niespodziewanie daliśmy się ponieść panującemu w powieści nastrojowi, poddaliśmy się przejmującym, surrealistycznym obrazom. Niczym we śnie lub otoczeni niewidoczną, ale wyczuwalną aurą, która towarzyszy wspomnieniom, wyruszymy być może na poszukiwanie dawno minionych przyjaźni, utraconej miłości, czy po prostu harmonii, zniszczonej przez gonitwę dnia codziennego.
"Na południe od granicy, na zachód od słońca" jest powieścią silnie działającą na zmysły czytelnika. Motywem przewodnim wydaje się być muzyka, z piosenką Nat King Cole "Na południe od granicy" na czele. Historia opowiedziana w tej powieści Murakamiego wydaje się być banalna. Przedstawione zostały tu bowiem losy Hajime, który przez całe życie marzy o powrocie do swej miłości z dzieciństwa, Shimamoto. Dziewczyna ta rozbudzała w nim pierwsze namiętności, przy niej uczył się prawdziwie kochać. Czas ich jednak rozdzielił, on założył rodzinę i wybudował dwa dobrze prosperujące bary jazzowe. Po latach, w jednym z nich pojawia się Shimamoto, piękna i niezwykle pociągająca. Przy niej Hajime poczuł, jak wiele stracił i kogo naprawdę kochał. Jednak kobieta pojawia się i znika jak sen. Nawet wtedy, gdy mężczyzna postanawia dla niej zerwać z dotychczasowym życiem, porzucić żonę, córki i pracę, Shimamoto znów znika. Czy powróci? Czy możliwe jest zrealizowanie dawno porzuconej miłości? Czy Shimamoto jest realną postacią czy tylko snem, wspomnieniem z przeszłości? Murakami nie pozostawia prostych odpowiedzi. "Słowa "na południe od granicy" miały dziwne, poruszające brzmienie. Byłem przekonany, że na południe od granicy znajduje się coś absolutnie cudownego" - wyznaje bohater powieści. "Absolutnie cudowna" wydaje się miłość do Shimamoto, która nie może ulec urzeczywistnieniu.
Nie będzie także błędnym stwierdzenie, iż postać Shimamoto może być także symbolem utraconej harmonii. Człowiek współczesny, w gonitwie za pieniądzem zapomina o tworzeniu silnych więzi międzyludzkich. Bardzo wyraźnie problem ten określa cytat, wybrany także przez wydawcę na okładkę książki: "Wydawało nam się, że wiele wspólnie zbudowaliśmy, ale nie udało nam się osiągnąć ani jednej rzeczy. Byliśmy zbyt szczęśliwi" - słowa te wypowiedziała żona Hajime, stojąc w obliczu zdrady męża i próby stworzenia nowego życia, nowej rodziny. Pojawienie się Shimamoto wprowadziło w życie mężczyzny chaos, ale przyniosło też wiele dobrego - zmusiło bohatera do znalezienia odpowiedzi na pytanie "kim tak naprawdę jestem?", pozwoliło na spojrzenie na swoje życie i najbliższych krytycznym okiem, być może także w rezultacie tych poszukiwań i rozważań możliwe stanie się rozpoczęcie nowego, lepszego istnienia. Albo też wręcz przeciwnie, mężczyna stać się może "jak pokój, z którego usunięto wszystkie, najmniejsze nawet meble", tak jego twarz może zostać pozbawiona wyrazu i stać się całkowicie pusta.
Trzeba zatem podkreślić, iż "Na południe od granicy, na zachód od słońca" jest książką ponadczasową i niezwykłą, bo skłaniającą do przemyśleń. Każdy z nas bowiem jest po części choć podobny do Hajime. Każdy kryje głęboko w swoim wnętrzu tęsknotę za niezrealizowanymi marzeniami, utraconą miłością czy przyjaźnią. Rzeczywistość zmusza często do rezygnowania z powziętych w młodości zamierzeń, ale nigdy tych młodzieńczych planów nie zabija, bo one ciągle żyją w nas, w naszych wspomnieniach i snach. Proza Murakamiego uświadamia nam ich istnienie i w tym chyba leży największa wartość powieści tego autora.
Warto także zwrócić uwagę na solidne i doskonale oddające nastrój powieści wydanie książki. Wyraźnie widać, iż wydawca zadbał nie tylko o to, by czytelnik delektował się i zachwycał czytanym tekstem, bo także sprawił aby miał on świadomość trzymania w ręku powieści o szczególnej wartości.
Zachęcam zatem do przeczytania "Na południe od granicy, na zachód od słońca" książki, która pozwala na moment choć oderwać się o szarej rzeczywistości, by następnie skłonić do spojrzenia na dotychczasowe życie i być może dokonania pewnej jego reorganizacji. Za horyzontem czeka bowiem może na nas coś absolutnie cudownego, do czego jeszcze będzie można powrócić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz