środa, 4 czerwca 2008

Thomas Merton-o.Ludwik.

Chleb powszedni

W biografii napisanej przez Jima Foresta znajdujemy opis powszedniego dnia jaki spędzał Merton w swej pustelni


Mam tylko jedno pragnienie, to jest pragnienie samotności, ażeby zniknąć w Bogu, zatopić się w Jego pokoju, zagubić w tajemnicy Jego oblicza

o. Ludwik wstawał o 2.30 rano, by odprawiać oficja obejmujące głównie psalmy.

Potem mniej więcej godzinna medytacja, po której następowało czytanie Biblii.

Następnie przyrządzał sobie lekkie śniadanie: herbata albo kawa, do tego owoce lub miód. Podczas jedzenia czytał i aż do świtu studiował.

O wschodzie słońca ponownie się modlił, a potem zajmował się pracą fizyczną: zamiataniem, porządkami, rąbaniem drewna aż do dziewiątej, gdy robił przerwę na kolejne odmawianie psalmów. Następnie przed pójściem do klasztoru celem odprawienia mszy, pisał listy.

Po mszy przychodziła pora na, jedyny w klasztorze, gotowany posiłek.

Po powrocie do pustelni czytał, potem, o pierwszej, przed kolejną godziną medytacji, ponownie modlił się.

Dopiero wtedy dawał sobie czas na pisanie, zazwyczaj nie dłuższy niż półtorej godziny. Mniej więcej o czwartej ponownie odmawiał psalmy, a potem robił lekką kolację, zazwyczaj herbatę albo zupę i kanapkę.

Po kolacji przed pójściem spać około 7.30, kolejną godzinę medytował.


(J. Forrest, Tomasza Mertona życie z mądrością)

Brak komentarzy: