środa, 25 czerwca 2008

Medytacja w tuszu.















A oto rysunki robione czarnym tuszem autorstwa Ukochanego. Można je porównać do medytacyjnych miniatur, które mają w sobie coś z duchowości zen. Można siedzieć i rozmyślać o każdym rysunku, rozwiązywać tajemnice egzystencji. Mówią tak wiele o człowieku i jego egzystencji. Wczorajszego wieczora Ukochany zapełnił notes do ostatniej strony,są w nim prace z tego roku. Teraz ma już nowy notes czekający na następne medytacje zamknięte w kreskach wykonanych czarnym tuszem.
Dla mnie to piękne dzieła sztuki. Jestem pod totalnym urokiem.

Brak komentarzy: