wtorek, 15 lipca 2008

Cóż ponad wolność...a więc głos starożytnego o wolności właśnie.

Epiktet
O wolności

Wolnym jest ten, kto żyje tak, jak tego pragnie, kto ani nie podlega przymusowi, ani nie ma żadnych przeszkód, ani nie jest do niczego zmuszany, którego ruch do czynności nie jest przez nic hamowany, którego pragnienia osiągają swój cel i który nie stacza się w kierunku tego, czego wolałby unikać. Ale któż zatem wybrałby życie w błędach? Nikt. Kto wybrałby życie zakłamane, podatne do pomyłek, niesprawiedliwe, przez nic nie temperowane, rozgoryczone? Nikt. Nikt bowiem, kto z własnej woli wybiera życie złe nie może mienić się wolnym. A któż chciałby żyć w smutku, strachu, zawiści, żałości, pragnąc i zawodząc się w swych pragnieniach, usiłując czegoś uniknąć i nie unikając tego? Również nikt. Czyż w takim razie znaleźlibyśmy jakiegoś niegodziwego i złego człeka wolnego od smutku, wolnego od strachu, który nie wpada w coś, czego pragnie uniknąć i nie dostępuje tego, czego pragnie? Nie znajdziemy, a zatem żaden człowiek zły nie może być wolny. Czym zatem jest to, co czyni człowieka wolnym od wszelakich przeszkód i czyni go panem samego siebie? Z pewnością nie czyni takim bogactwo, ani też konsulat, ani namiestnictwo prowincji, ani też władza królewska, ale musi to być coś zupełnie innego. Czym zatem jest ta rzecz, która, gdy piszemy, czyni nas wolnym od zawady i zahamowania? Znajomość wiedzy sztuki pisarskiej. A co w grze na lutni? Wiedza o grze na lutni. Zatem w życiu tą rzeczą jest wiedza o życiu. Czyż, w takim razie, nie masz niczego, co jest w twojej tylko mocy, co zależy tylko od ciebie i nie może być ci zabrane, czy jest w tobie coś takiego? „Nie wiem”. Spójrz na przedmiot, następnie, w ten sposób, przebadaj go. Czy jest jakikolwiek człowiek zdolny do przekonania cię, abyś wyraził zgodę na coś, co jest fałszywe? Nie ma takiego człeka. A zatem w sprawie twierdzeń wolnyś od zawady i przeszkód. „Przyznaję”. Dobrze, a czy istnieje ktoś taki, kto może zmusić cię do tego, abyś wykonał ruch w kierunku rzeczy, do której zbliżyć się nie chcesz? „Istnieje, bo gdy zmusi mnie do tego, grożąc mi śmiercią i kajdanami, zmusi mnie, aby wykonał niechciany ruch”. A jeśli gardzisz śmiercią i kajdanami, czy wciąż może cię zmusić do tego? „Nie”. Czy zatem pogarda śmierci jest aktem twej wolnej woli, czy nie jest? „Jest aktem mej woli”.
Czyż w takim razie aktem twej woli będzie pragnienie wykonania ruchu w kierunku danej rzeczy, czy też nie? „Mej własnej woli”. A pragnienie odsunięcia się od danej rzeczy, czyim będzie aktem? Także twoim. „A co wówczas, gdym usiłował iść w kierunku danej rzeczy, a, przypuśćmy, że ktoś mnie powstrzymał”. Jaką część ciebie on powstrzymał? Czy powstrzymał zdolność do zgadzania się na to? „Nie, ale powstrzymał me biedne ciało”. Tak, ale tak może on postąpić i z toczącym się kamieniem. „Zgoda, ale ja już się nie poruszam”. A któż powiedział ci, że chodzenie jest twym aktem wolnym od przeszkód? Powiedziałem jedynie, że wolne od przeszkód jest pragnienie ruchu, ale kiedy zachodzi potrzeba użycia ciała i współpracy umysłu z ciałem, to już dawno temu słyszałeś, że nic z tego nie jest twoją własnością. „I z tym zgadzam się”. A któż może zmusić cię, abyś pragnął tego, czego zaś sobie nie życzysz wcale? „Nikt”. A aby coś zaprojektować, lub mieć na myśli, lub, mówiąc krótko, czynić użytek z tego, co nam się jawi, czy ktoś może cię do tego zmusić? „Nie może, ale może przeszkodzić mi, gdy czegoś pragnę, od otrzymania tego, czego pragnę”. Jeśli pragniesz czegokolwiek, co jest twoją własnością, a jedna z tych rzeczy jest taka, że nikt nie może przeszkodzić ci w jej otrzymaniu, to jak ktoś cię powstrzyma? „Nie powstrzyma mnie, w żaden sposób”. Kto zaś, w takim razie powiedział ci, że ten, kto porząda rzeczy należących do innego, jest wolny od wszelakiej zawady?

Brak komentarzy: