czwartek, 10 lipca 2008

Wiersz Ukochanego


Stworzenie człowieka

Wtedy glina poczęła tańczyć
w dłoniach zielonookiego boga
wpierw prześlizgiwał sie przez palce
stróżką błotnistą lepką

(być może zbyt dużo wody)

osuszał ją wtedy swoim śpiewem
pieścił miękkimi słowami
utaczał jakby wielkie na kołacz ciasto
i brzuch mu się trząsł od śmiechu

był już prawie gotów-perlił sie pot na skroni
tylko w pełnych piersiach brakło pneumy
pocałunek był boski doskonały
onieśmielona ze snu uniosła głowę Ewa

długo w noc gaj odbijał echem
głęboki śmiech nowo narodzonych.


Wiersz Ukochanego, który zadziwił mnie tą intymną wizją stworzenia człowieka. Zresztą, ta wizja boga i człowieka nowo powstałego, może też być wizją mówiącą o kobiecie, powstającej pod wpływem namiętnej miłości mężczyzny.






1 komentarz:

Anonimowy pisze...

bardzo i ntymny i pociagający wiersz...w myslach czytając go widze Was i Jego(zbyszka) mniemanie własnie takie o Tobie...mniam!całuski asiu