Nie jest grafomanią pragnienie pisania listów, dzienników, kronik rodzinnych (a więc dla siebie lub swych najbliższych), lecz jest nią pragnienie pisania książki (czyli posiadania publiczności, nieznanych czytelników). (…) Grafomania (chorobliwa potrzeba pisania książek) staje się zawsze masową epidemią, jeśli rozwój społeczeństwa spełni trzy podstawowe warunki:
1) wysoki stopień upowszechnienia dobrobytu, który umożliwia ludziom zajmowanie się czynnościami bezużytecznymi;
2) wysoki stopień atomizacji życia społecznego i płynące z niego powszechne osamotnienie jednostek;
3) radykalny brak wielkich przemian społecznych w życiu narodu (…).
Skutek wywiera także wpływ na przyczynę. Powszechna samotność wywołuje grafomanię ale jednocześnie powszechna grafomania utwierdza i powiększa ogólną samotność. Wynalazek druku umożliwił niegdyś ludzkości wzajemne porozumiewanie się. W czasach powszechnej grafomanii pisanie książek uzyska odwrotny sens: każdy jest otoczony swymi literami jak ścianą z luster, przez którą nie dochodzi żaden głos z zewnątrz. (…)
Ściana z luster, hmm... smutne to dosyć... I jeszcze taka myśl:
Piszemy książki, bo dzieci się nami nie interesują. Zwracamy się do anonimowego świata, ponieważ nasza żona zatyka sobie uszy, kiedy mówimy (…).
M. Kundera, Księga śmiechu i zapomnienia (powst. 1979).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz