środa, 16 lipca 2008

Kropla poezji


Robinson Jeffers Napis na kamieniu nagrobnym

Nie umarłem, stałem się tylko
Nieludzki: zrzuciłem
Żałosne moje słabości i pychę,
Nie jak w sypialni
Ubranie ktoś z siebie zrzuca, ale jak atleta
Obnaża się przed biegiem.
Delikatny kłębek nerwów, do mierzenia
Przyjętej konwencji
Dobra i zła, kurczący się z bólu
Lub drżący od radości,
Zestrojony i skrupulatny jak elektroskop,
Nie służy mi więcej, to pewne.
(Nie, dym go nie żałował; jeśli będzie potrzebny światu,
Jakże łatwo da się zastąpić!)
Lecz wszystko pozostałe uniosło się, wyzwoliło i zogromniało.
Kiedy byłem ludzki,
Podziwiałem piękno, ale teraz jestem jego częścią.
Krążę w powietrzu,
Głównie jako para i woda, i płynę oceanem;
Sięgam po wasze miasta i Azję
W jednej chwili; kładę dłoń na wschodach słońca
I połysku tej trawy.
Zostawiłem ziemi lekki osad popiołu
W dowód miłości.

Brak komentarzy: