wtorek, 29 lipca 2008

Robić,to czegosię pragnie,żyć z tymi,których się naprawdę kocha.




Nie potrafię pogodzić się z tym, że człowiek rodzi się, by tracić całe swoje życie na pracy, która najczęściej polega na bezsensownym i monotonnym wykonywaniu tego samego.

Otar Iosseliani

W poniedziałek rano to najnowsza komedia Otara Iosselianiego, będąca ironicznym spojrzeniem na zmagania współczesnego człowieka z życiową rutyną. Na ubiegłorocznym festiwalu w Berlinie film ten został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem za reżyserię i nagrodą krytyków (FIPRESCI).
W poniedziałek rano to pełna surrealistycznego humoru komedia, opowiadająca o człowieku, który pewnego dnia postanowił porzucić wszystko - dom, pracę, przyjaciół - i wyruszyć w świat, by odmienić swoje życie. Film Iosselianiego jest hymnem na cześć duchowej wolności i odwagi w poszukiwaniu szczęścia.
Każdego ranka, o 6:00 Vincent wstaje z łóżka i wyrusza do pracy. Coraz trudniej znieść mu rutynę codziennego życia i znaleźć czas na realizację marzeń. Pewnego dnia zamiast do pracy wyrusza w świat... Do Wenecji - miasta zakochanych, gondoli, złodziei kieszonkowych, ulicznych malarzy za pięć lirów i fałszywych arystokratów o podejrzanych rodowodach. Wśród urokliwej architektury w towarzystwie najróżniejszych dziwaków Vincent będzie próbował odnaleźć utracone szczęście...
Otar Iosseliani już nie raz udowodnił, że jest mistrzem w portretowaniu niepozornych ludzi, wtłoczonych w niewygodne ramy codziennego życia.
Ten wybitny gruziński reżyser, od ponad dwudziestu lat tworzący we Francji, w swoich filmach nawiązuje do najlepszych tradycji kina europejskiego. Pełną subtelnego humoru i ironii fabułę zapełnia galerią barwnych postaci i szczególną, słodko-gorzką atmosferą. Są w tym filmie obserwacje, które zdumiewają dowcipem i trafnością, są rewelacyjne skróty myślowe, które, właściwie w kilku kadrach, mówią wszystko.

Brak komentarzy: