czwartek, 24 lipca 2008

Rilke


Rainer Maria Rilke

Z "NOWYCH WIERSZY"
Neue Gedichte, 1907

SKARGA DZIEWCZYNY
Mädchen-Klage

Skłonność tamta dawna wtedy,
gdyśmy wszyscy byli dziećmi,
by być samym, spokój niosła;
komu zaś się dłużył czas,
własną stronę taki miał,
własną bliskość, własną dal,
drogę, zwierzę albo obraz.

I myślałam sobie: życie
zawsze będzie tak obficie
darzyć samotnością szczęsną.
W sobie każdy jest największy!
Czy nie znajdę już pociechy,
by zrozumieć się jak dziecko?

Czuję się jak odrzucona,
i jak męka nieskończona
ta samotność dręczy mnie,
kiedy na mych piersi wzgórkach
me uczucie skrzydeł szuka
albo pragnie znaleźć kres.

Paryż, ok. 1.07.1906

PIEŚŃ MIŁOSNA
Liebes-Lied

Jak mógłbym duszę mą powściągać, aby
nie dotykała twojej? Jak ją w górę
nad ciebie wznieść ku innym rzeczom?
Ach, jakże ją przy czymś straconym chciałbym
przechować w mroku gdzieś daleko
na jakimś obcym cichym miejscu, które
nie wzlata wyżej, gdy wzlatują twoje głębie.
Lecz wszystko, co nas tyczy, mnie i ciebie,
zespala nas jak smyczka pociągnięcie,
co jeden głos z dwóch strun dobywa.
Na jakim my się rozpinamy instrumencie?
I jaki skrzypek nas w swej ręce niesie?
O, pieśń szczęśliwa.

(Poł. marca 1907)

KATEDRA
Die Kathedrale

W miasteczkach tych niewielkich, gdzie dokoła
jak kramy przykucają stare domy,
a ten kto nagle ujrzał ją, strwożony,
zamyka budy, niemo się przygląda,

okrzyki w rynku milkną, bębny cichną,
ku górze skłania swoje ucho chętne -
a ona stoi, opończą fałdzistą
swych starych przypór okryta niezmiennie,
i o tych domach w dole nie wie nic:

w miasteczkach tych niewielkich ujrzeć możesz,
jak ponad domy w otoczeniu tym
katedry rosły. Ich powstanie bowiem
nad wszystkim górowało, jak widzenie
własnego życia bliskość nazbyt wielka
przewyższa zawsze, jakby się nie działo
innego nic; jak gdyby przeznaczeniem
to było, co się w nich wypiętrza śmiało
i kamienieje, i na trwałe wiąże,
nie to zaś, co w uliczkach ciemnych w dole
przypadkiem imię jakiekolwiek bierze
i stroi się jak dzieci w czerwień, w zieleń
i jak tam kramarz się w fartuchu nosi.
A w tych posadach były narodziny,
i wielka siła, by się w górę wznieść,
i miłość wszędzie jak chleb i jak wino,
i u portali głos miłosnej skargi.
W biciu zegarów życie nie spieszyło,
a w biegu wież, co pełne rezygnacji
nie chciały nagle rosnąć, była śmierć.

Paryż, ok. 1.07.1906

1 komentarz:

Ilmatar pisze...

Witam, piękne tłumaczenia Rilkego.

Czy to Pani jest ich autorką?

Pomagam w przygotowaniach do wystawy w Nancy nt 3 malarzy: Vogel, Friand i Wyspiański. Towarzyszyć mają teksty poetyckie, które albo znajdziemy w 3 językach (pl. fr i niem) albo będę musiala tłumaczyć nt Wyspiańskiego, lub wprost jego wiersz na francuski. Karkołomna sprawa, bo nie jestem poetką, tylko tłumaczką.
Wystawę organizuje mała ONG o nazwie ADECA (zajmuje się upowszechnianiem dzidzictwa kulturalnego Polski, Francji i Niemiec).
W każdym razie Rilkego mamy w dużych ilościach i różnych wersjach. Czy te wiersze z Pani bloga można by użyć?

Będę wdzięczna za kontakt
Pozdrawiam serdecznie
Marta (nazwisko podam poźniej, bo wolę potraktować ten wpis jako mail prywatny)
mój e-mail: xxxyyyzzz13@gazeta.pl